TRND Nowe Danonki

12:54

Jak każda mama cenię swój czas i proste rozwiązania. Nie zawsze mam możłiwość przygotowania dla mojej córki wartościowej przekąski, z przyjemnością wzięłam więc udział w kampanii Nowe Danonki przeprowadzonej przez TRND.
W jej ramach mieliśmy możliwość spróbowania Danonków w nowym opakowaniu.


Danonków nie muszę chyba nikomu przedstawiać - to pyszny twarożek uwielbiany przez małych i dużych.
Jest on wzbogacony o wapń i witaminę D, które wspomagają prawidłowy wzrost i rozwój kości u dzieci.


Od niedawna Danonki dostępne są w nowym opakowaniu - etykiety zmieniły kolor na biały z czerwonymi elementami, a na ich tle umieszczony został Danonek - lubiana przez dzieci postać marki.
Nie zmienił się za to skład produktów - w Danonkach nie znajdziemy syropu glukozowo-fruktozowego, barwników, sztucznych aromatów i konserwantów.


W ramach kampanii mieliśmy okazję przetestować Danonki w 4 smakach:
- wanilia,
- truskawka-wanilia,
- brzoskwinia-gruszki,
- jagoda.

W opakowaniach Danonków - oprócz twarożków - znaleźliśmy również kolorowe magnesy na lodówkę.





Jakie są nasze wrażenia z testowania?
Kampanii towarzyszy hasło "Powiedz tak" i świetnie oddaje ono nastawienie naszej rodziny do Danonków.
Ujęły nas one różnorodnością smaków, wśród których każdy znajdzie coś dla siebie.
Serek jest gęsty, kremowy, po prostu pyszny ;-) 
Świetnie sprawdza się nie tylko jako przekąska w ciągu dnia, ale i w formie lodów - wystarczy włożyć do opakowania patyczek i je zamrozić, by po kilku godzinach cieszyć się lodowym deserem. 
Opakowanie Danonków jest poręczne, córka bez problemu zabierała pudełeczko do szkoły i zjadała jego zawartość w trakcie przerwy.

Podsumowując: Danonki to sprawdzony pomysł na małe co nieco i polecam je dla każdej mamy, która poszukuje dla swojego dziecka  smacznej i bogatej w wartości odżywczej przekąski ;-)

#DanonkiPowiedzTak #PowiedzTak #Danonki

You Might Also Like

2 komentarze

  1. Sam bym spróbował po takim smakowitym opisie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę sobie kiedyś kupić, bo dawno nie jadłam :)

    OdpowiedzUsuń