Krem do rąk to mój kosmetyczny must have - mam go w torebce, szufladzie służbowego biurka i na nocnym stoliku. 

Ostatnio w moje łapki wpadł regenerujący krem do rąk Evree Max Repair i muszę przyznać, że jest to jeden z przyjemniejszych kremów, które miałam okazję używać.

Krem jest ukryty w intensywnie czerwonej, poręcznej, łatwo zamykanej tubce.

W jego składzie znajdziemy naturalne składniki aktywne: olejek arganowy, olejek avocado i d-panthenol.

Wg deklaracji producenta nie zawiera on olejów mineralnych, pochodnych ropy naftowej, parabenów i SLS-ów.

Krem dosyć gestą, treściwą konsystencję i używając go miałam wrażenie, że "otula" moje dłonie niczym ochronna kołderka.

Pomimo swojej konsystencji dobrze się rozprowadza i bardzo szybko wchłania, nie pozostawiając na skórze lepkiej, tłustej warstwy.

Krem świetnie nawilża i regeneruje skórę - po jego aplikacji dłonie są gładkie, miękkie i przyjemne w dotyku. 

Jedyną wadą kremu jest jego zapach - jak dla mnie jest on zbyt intensywny i zbyt mocno wyczuwalny jeszcze kilkanaście minut po aplikacji.

Producent: Evree

Pojemność: 100 ml

Cena: ok. 8 zł