Kolejny raz udało mi się zostać uczestniczką kampanii zorganizowanej przez Klub L'oreal Paris, tym razem do testowania otrzymałam krem Revitalift Laser X3.

W paczce ambasadorki znalazłam:

- list powitalny i przewodnik projektu

- krem Revitalift Laser X3

- 30 próbek

Krem Revitalift Laser X3 został opracowany przez L'oreal Paris, więcej o firmie można przeczytać w moim poprzednim wpisie.

Krem Revitalift Laser X3 to nawilżający krem na dzień o luksusowej i aksamitno-żelowej konsystencji, który wypełnia zmarszczki, napina skórę oraz wygładza jej powierzchnię pozostawiając ją gładką i "wypełnioną".

Dzięki swoim 3 silnym i wysokoskoncentrowanym składnikom (Pro-Xylan, fragmentaryzowany kwas hialuronowy oraz kwas lipohydroksylowy) krem redukuje zmarszczki, zagęszcza skórę (dzięki czemu wydaje się ona bardziej napięta) i modeluje kontur twarzy.

Krem posiada "inteligentną konsystencję" zainspirowaną najpopularniejszym azjatyckim trendem "layering" (nakładanie warstwowe) opracowaną przez L'oreal Paris w odpowiedzi na życzenia kobiet.

Wśród testujących w trakcie badań klinicznych kobiet sporo z nich zauważyło poprawę wyglądu zmarszczek:

- 24% z nich redukcję "lwich bruzd",

- 27% redukcję "kurzych łapek",

- 20% redukcję zmarszczek na czole.
Tyle informacji od producenta, a jak krem sprawdził się na mojej skórze?

Krem ma bardzo przyjemny, kobiecy (i o dziwo - dość długo utrzymujący się) zapach.
Błyskawicznie się wchłania nie pozostawiając uczucia lepkości, więc po jego nałożeniu możemy przystąpić do wykonywania makijażu. Nie roluje się.
Po nałożeniu kremu skóra jest gładka, miękka, przyjemna w dotyku.
Spektakularnej redukcji zmarszczek nie zauważyłam, cera jest jednak lepiej nawilżona i wygląda  bardziej "świeżo".
Opakowanie kremu jest eleganckie i poręczne, nie miałam problemów z jego wydobyciem i aplikacją.
Podsumowując - krem bardzo przyjemny w użyciu, z pewnością sięgnę po niego w przyszłości ;-)

#jestemtegowarta